piątek, 11 stycznia 2013

Oczami Sandry
Siedziałam w kuchni popijając kakało w moim ulubionym kubku. W głowie miałam mętlik. Nie wiem o co w tym wszystkim chodzi. Boję się, że wszyscy grają ze mną w jakąś grę. O zespole nie myślałam za dużo. Owszem są dla mnie ważni, ale bardziej boję się o Dżesę. Czy ona jest wobec mnie uczciwa? Jeśli tak to czemu rano się dziwnie zachowywała? Zrobiłam łyk ciepłego jeszcze napoju. 
- Już jestem! - krzyknęła moja przyjaciółka wchodząc do pomieszczenia, w którym się znajdowałam. - jak minął dzień? 
- Dobrze - powiedziałam zachowując dystans. Co ona taka pogodna? Jeszcze rano nie chciała ze mną rozmawiać, nic nie jadła tylko patrzyła się nawet nie wiem w co, a jak chciałam wejść do jej pokoju to już zachowała się jak wariatka. - a jak ty spędziłaś czas?
- Cudownie. - rzekła przegryzając jabłko. - Wiesz, że spotkałam jednego z tego twojego zespołu? - prawie wylałam na siebie kakało - jak mu tam Zayn?
- Spotkałaś Zayna? I co?- spytałam zaciekawiona i lekko zła. Dziewczyna się zaśmiała.
- I nic. Pogadaliśmy trochę i tyle.
- A o czym?
- Sandra o co ci chodzi? Mam chyba prawo tak? Nie bądź taka dociekliwa. Też go pewnie poznasz. Oczywiście jak będziesz przy mnie. Sama raczej nikogo nie spotkasz. Pamiętasz to ja cię poznałam z Harrym. - wkurzyłam się. Chciałam jej powiedzieć, że poznałam cały zespół i to bez jej zasługi, ale zrezygnowałam z tego. Wyszłam bez słowa. Przecież to ja spotkałam cały zespół, to ja spędziłam lekcję grania na gitarze z Harrym i nie zbyt miłą przejażdżkę z Harrym. I to bez jej pomocy! Tylko co się stało z Malikiem? Czemu on wyszedł? Chciałabym by mi to wszystko wyjaśnił. Bo najpierw chce się spotkać, a później ucieka. No dobra nie poszłam do niego tylko do Nialla, ale ważnego powodu. Uczuł mnie grać na gitarze. A w ogóle Zayn mógł nam zawsze przerwać. Więc ja nie czuję się winna. Nie mam w czym. top on powinien mieć wyrzuty sumienia.
- Bracie to styl z Gangnam. Ech seksowna ,dziewczyna Oppa to styl z Gangnam - usłyszałam śpiew. Niby ładny, ale talentem bym tego nie nazwała
- Zayn?! Co ty świrujesz? - byłam zaskoczona gdyobaczyłam jak Malik leży na ławce i wygląda jak menel. Do tego tańczy Gangam Style. Znaczy próbował. W pozycji leżącej nie wychodziło mu tak dobrze.
- Sandra to ty słońce? Choć przytul mnie - powoli stanął z ławki i zbliżał się do mnie. Lekko go odepchnęłam, a on z wielkim hukiem wywalił się na beton.
- Kurcze co robić - mówiłam do siebie. Przecież samego go nie zostawię, a ja nie dam rady zabrać go do domu. Nagle mnie olśniło. Wzięłam komórkę do ręki i zadzwoniłam.
- Halo - usłyszałam po drugiej stronie.
- Cześć Niall mógł przyjechać sprawa pilna.
- Pewnie gdzie jesteś? - powiedziałam mu dokładnie gdzie się znajduję. Nie zdradzałam po co chcę by przyjechał. Jeszcze by się zdenerwował i spowodował wypadek.
- Ja uwielbiam ją ona tu jest i tańczy dla mnie!
- Jaki cymbał - pomyślałam gdy Zayn znów pokazał swoje zdolności. Ja już siebie nie poznaję. Jakiś tydzień temu nawet w myślach bym nie powiedziała takich słów. One direction mnie zmienia. A znamy się kilka dni. Co będzie potem? Ale cóż Malik zasłużył na takie słowa. Chodziłam tam i z powrotem niecierpliwie czekając na Horana.

Oczami Nialla
Ucieszyłem się gdy spojrzałem na komórkę, a tam wyświetlił się numer od Sandry. Ale gdy z nią rozmawiałem lekko spanikowałem. Była zdenerwowana. Nie wiedziałem co się mogło stać. Wziąłem kluczyki od auta i pospiesznie do niego wsiadłem, nie zważając za nic. Jechałem dość szybko. Czułem, że ta sprawa nie może długo czekać. W głowie miałem tysiące myśli. Większość była z czarnym scenariuszem. Dobra Horan spokojnie dowiesz się jak dojedziesz. Wziąłem głęboki oddech, aż nagle zauważyłem wiewiórkę. Natychmiastowo skręciłem w prawo nie zważając na to, że zjechałem z drogi. Poczułem wstrząs. Zatrzymałem samochód i z niego wysiadłem. Na początku nie wiedziałem gdzie jestem. Była już ciemno i mało co widziałem. Wyjąłem komórkę z dłoni i oświetliłem najbliższe mi otoczenie. Wyglądało mi na park, w którym miałem się spotkać z Sandrą. Zrobiłem krok w przód czując, że na ziemi coś jest. Znów wyciągnąłem telefon z pomocą. Gdy już zobaczyłem co leży nie mogłem uwierzyć.  To była ONA. A wokół niej pełno krwi.
- Zabiłem ją - powtarzałem kilka razy z coraz większą wściekłością. Jak mogłem tego nie zauważyć? Jak mogłem nie czuć tego, że potrąciłem człowieka i to jeszcze Sandrę?
- Bo to styl Gangama - usłyszałem za sobą znany mi głos.
- Zayn?
- Nie księżniczka na betonie. - bełkotał coś dalej, ale go nie słyszałem zadzwoniłem szybko po pogotowie. Ale co im powiem, że potrąciłem dziewczynę? Pójdę za to siedzieć. Nie mogę. Jestem gwiazdą. Co fani pomyślą? - Lalalawju mów mi lalalawju - Malik wcale mi nie pomagał. Śpiewał wszystko co mu padnie to głowy.  Wybrałem szybko numer pogotowia i zadzwoniłem. Powiedzieli, że przyjadą jak najszybciej. Usiadłem przy Zaynie i czekałem. Zerknąłem na dziewczynę. Leżała i się nie ruszała. Było mi jej tak szkoda.Chciałem jej pomóc, ale jak? Czemu nigdy nie słuchałem jak w szkole mówiono o pierwszej pomocy. Czemu? Jaki jestem głupi. Choć bardziej martwiło mnie co powiem pogotowiu. Prawdy przecież nie powiem. Nagle przyjechała karetka. Panowie pospiesznie wyszli z samochodu i ruszyli ku poszkodowanej. Do głowy przebiegła mi myśl czemu nie uciekłem? Nie miałbym przez to kłopotów. Moje myśli ogłuszył niski ton głosu
- Jak to się stało? - spytał mnie młody mężczyzna o kilkudniowym zaroście.
 - Ja nie wiem... jechałem do sklepu i zobaczyłem ją w tej pozycji. Nie mogłem tego zostawić dlatego do was zadzwoniłem. - kłamałem jak z nut.
- Dobrze zrobiłeś. Czyli nie wiesz kto jest sprawcą?
- Nie.
- A co z nim? - wskazał na Zayna - jest z tobą?
- Nie byłem sam. Chyba on to zrobił. Widzi pan, że jest pijany.
- On by to zrobił? Kolega z zespołu?
- Nie wiem nie było mnie przy tym! - krzyknąłem. Czułem, że mi uwierzył. Spojrzałem w bok i zauważyłem Sandrę w karetce.
- My jedziemy. Zaopiekuj się nim. Będziemy w kontakcie - wsiadł do auta i odjechał. Ponownie usiadłem koło Malika
- Co ja zrobiłem?
- Wolę gumę albo tictaca, chcesz to zagram z tobą w ziemniaka.
- Oh Zayn - legnąłem sobie ku nim i zastanawiało mnie czy przyłapia mnie na kłamstwie. I czy Zaynowi się oberwie?

--------------------------------------------------------------------------------------
Długo czekałyście wiem, ale cierpiałam na brak weny. Jest krótki, ale chyba po raz pierwszy dzieje się jakaś akcja:
Zayn - pijak
Sandra - potrącona przez auto
Niall - kłamca
Do następnego rozdziału :*